niedziela, 21 lutego 2016

Oto Krysia

Oto Krysia

Chciałam przedstawić Wam mysz-babcię o wdzięcznym imieniu Krysia, interesującą postać, którą najbardziej cieszy robienie szalików na drutach. Niemal do perfekcji opanowała tę sztukę. Równie dobrze potrafi dziergać skarpetki, czapeczki i inne wdzianka, ale jak często powtarza: nie ma nic bardziej kojącego od wełnianego szalika. Tak dziergając spędza każdy wieczór. W zimie siedząc, jak dziś, na szpulce nici, blisko kominka, w lecie woli zostać na zewnątrz i słuchać do późna świergotu ptaków... Zawsze wybiera ciche, odosobnione miejsce, mości się wygodnie na poduszce i zabiera do pracy. Od czasu do czasu marszczy nosek, liczy oczka i popiskuje z zadowoleniem. Czasem zdarza się, że zamyśla się na dłużej, unosi wtedy łepek, patrzy przed siebie i duma.. nikt nie wie o czym... 
W ciągu dnia jest na dzierganie zbyt zapracowana. Krząta się po kuchni, wypieka mysie ciasteczka, sprząta swoją norkę i dogląda wnucząt. Jest bardzo troskliwą babcią. :)

Krysia jest też wyrozumiała i zgodziła się żeby, tak wyjątkowo, zrobić jej kilka zdjęć przy pracy. Zwykle nie lubi gdy ktoś ją obserwuje, ale uznała, że będzie miło mieć kilka zdjęć na pamiątkę ;) 



















♥♥♥

Wprost uwielbiam opowiadania o zwierzętach, te w których noszą ubranka, mają śliczne małe domki i cechy ludzkie. Opowiadania Beatrix Potter też należą do moich ulubionych i do zrobienia Krysi zachęciły mnie między innymi jej ilustracje :) Spójrzcie tylko na te urocze maleństwa!


Beatrix Potter.:
Beatrix Potter "Krawiec i jego kot" (The Tailor of Gloucester, 1903)

Beatrix Potter, from Appley Dapply Nursery Rhymes, 1917:

Beatrix Potter "Wierszyki Krysi Pstrysi" (Appley Dapply's Nursery Rhymes, 1917)

Trzymajcie się ciepło, uściski :*

niedziela, 14 lutego 2016

Happy Valentine's Day!

Happy Valentine's Day!
♥♥♥

Zapraszam na romantyczną walentynkową kolację (czy też podwieczorek) dla dwojga w miniaturze - najlepiej jeśli macie około 15 centymetrów wzrostu, wtedy wszystko będzie idealnie pasowało ;) Przygotowałam czekoladowe ciasto, czerwone wino..  

















 
PS. Cały czas czegoś mi brakowało - teraz już wiem. Kwiatów na stoliku!  Ale cóż, nie o wszystkim można pamiętać, widocznie jakiś adorator tak się spieszył, że zupełnie biedak zapomniał o kwiatach dla swojej wybranki ;) 
Dlatego spróbujcie sobie koniecznie wyobrazić zgrabny bukiecik czerwonych róż i kolacyjka będzie w pełni gotowa! Wiem, że macie wyobraźnię! ;)
PS2. Tak naprawdę wino to sok malinowy, ale ćśś.. nikomu nie mówcie...


♥♥♥

Copyright © 2014 apetyt na wiśnie , Blogger