niedziela, 31 stycznia 2016

Ihaha!


Dzień dobry! :*  Wracam po przerwie, która przeciągnęła się tak bardzo przez moje studenckie egzaminy (pierwsze w życiu, więc tym bardziej stresujące). Nie miałam głowy, ani pomysłów by zająć się czymkolwiek innym niż nauka. A w przerwach gdy się nie uczyłam myślałam o tym ile mi jeszcze do nauki zostało ;)
Ale na szczęście już prawie finał i z tej radości chciałam pokazać filcowego konika z ekwipunkiem :D Siodło i derka oczywiście ściągane i regulowane, może niezbyt to widać, ale musicie uwierzyć na słowo. Marchew i  owies również z funkcją wyciągania. Lubię jak jest realistycznie.
Uszyłam go kuzynce na urodziny (jeszcze w jesieni, jeśli mam być szczera) i uznałam, że nada się na dobry początek.
Tak swoją drogą, to ostatnio coraz bardziej mam ochotę na powrót do filcowania...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 apetyt na wiśnie , Blogger