Na chwilę, może nawet dłuższą, zrobiłam sobie przerwę od modeliny a zajęłam się tym, czym od dawna planowałam - szyciem! Zbliżający się jarmark (i skromna ilość towaru) zmobilizowały mnie do uruchomienia maszyny do szycia.
Wolny czas w wakacje jest najlepszy na naukę. Trzeba tylko przezwyciężyć upał i do dzieła! Oglądałam tutoriale, a najskuteczniejsze lekcje odebrałam u mojej Mamy, która szyć od zawsze potrafi. I zaczęłam od tego co bardzo lubię (i czegoś niezbyt trudnego, bądźmy szczerzy) czyli płóciennych toreb. W efekcie powstało kilkanaście przeróżnych worów na zakupy, które pokaże bliżej w następnym poście :)
Trzymajcie się ciepło i zobaczcie jak było ;) pa!
To my, o tu w środku ↓↓
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz